Musimy mieć wpływy w Unii Europejskiej i to się obecnie dzieje
W czwartek podczas wiecu w dolnośląskim Zgorzelcu, który jest położony na granicy Polski i Niemiec, kandydat na prezydenta Rafał Trzaskowski zwrócił uwagę, że mieszkańcy tego miasta doskonale wiedzą, że nasz kraj nie ma wrogów w zachodniej Europie, a naszym wrogiem jest putinowska Rosja.
"Dzisiaj musimy mieć wpływy w Unii Europejskiej, musimy doprowadzić do tego, by Unia mówiła naszym językiem. I to się dzisiaj dzieje, bo mamy i formalne przywództwo w UE, bo sprawujemy prezydencję, ale również nieformalny: wszystkie oczy są zwrócone na nas" - powiedział Trzaskowski.
Podkreślił, że unijni przedstawiciele przyznają Polsce rację w wielu sprawach m.in. oceny Rosji, uzależniania się od paliw kopalnych z tego kraju, budowy niezależności gospodarczej, budowy przemysłu obronnego i wzmocnienia wschodnich granic.
"Tutaj w Zgorzelcu wszyscy to doskonale rozumiecie, bo mieszkacie przy granicy i wam tego nie trzeba tłumaczyć. Jednak jeżeli chcemy mieć dobre, partnerskie relacje z USA, to musimy być silni w Unii Europejskiej. I Amerykanie sami to mówią, że gdyby każde państwo UE postępowało tak odpowiedzialnie jak Polska, tyle wydając na swą obronność, na przemysł obronny, zabezpieczając granicę, to wtedy Amerykanie nie mieliby żadnego problemu z Europą" – mówił Trzaskowski.
Ocenił, że aby mobilizować inne kraje w UE trzeba "nie szukać wrogów, ale szukać partnerów, by promować tego typu rozwiązania, które są dla Polski dobre".
Podkreślił, że nikt lepiej jak mieszkańcy pogranicza nie znają takich wartości jak: tolerancja, otwartość, współpraca przy wspólnych projektach. "To wy tu na pograniczu byliście pionierami szukania porozumienia i to jest niezwykle istotne, bo to jest dzisiaj nam potrzebne. Obserwujecie kampanię wyborczą: ile zgiełku, ile złych emocji, ile szczucia jednych na drugich, ile dezinformacji, ile nieprawdy. Właśnie dzisiaj my musimy stanąć w prawdzie" – powiedział Trzaskowski.
Dodał, że jego konkurenci w wyborach opowiadają, że w Zgorzelcu na granicy "dzieje się jakiś totalny armagedon". "Jesteśmy tu i widzimy, że to jest nieprawda. Dziś ważne jest, by takie miasta jak Zgorzelec mogły się rozwijać (...). Dziś jest ważne, że jeżeli chcemy być bezpieczni, to w tym zgiełku musimy się zgodzić, co do jednego, że w sprawie bezpieczeństwa, polityki zagranicznej powinniśmy mówić jednym głosem. Naprawdę w tej sprawie nie powinniśmy się spierać, bo (Władimir) Putin to wykorzysta" – powiedział Trzaskowski.
Przekonywał, że potrzebujemy dziś prezydenta, który będzie wyciągał rękę do wszystkich – nawet tych, którzy myślą inaczej. "Polityka to nie jest ring bokserski, tylko arena współpracy i szukania porozumienia" – podsumował Trzaskiwski. (PAP)
ros/ mrr/
